W zimowym obozie brało udział ok. 30 zawodników. A tego lata było ich już grubo ponad 80. Liczba uczestników stale rośnie, bo ich skład się powiela i dodatkowo – powiększa się. Dziecko, które raz wyjechało z EsKadrą, pojawia się na kolejnym wyjeździe i zachęca do tego samego kolegów z drużyny. Według zarządu klubu, to najlepszy dowód na to, że przedsięwzięcie jest dla młodych sportowców atrakcyjne, pomimo ciężkiej pracy na boisku.
– Główny cel tego obozu był taki, żeby przygotować zawodników do jesiennych rozgrywek. Zależało nam na tym, aby po ponad miesiącu wakacyjnej przerwy dzieci wróciły na pełne obroty. Istotna była też zmiana formy rozgrywek – z 5-osobowych na 7-osobowe, a także z 7-osobowych na 9-osobowe. Było to związane z wchodzeniem zawodników do starszych kategorii wiekowych. Treningi w powiększonych składach miały ich przygotować motorycznie i kondycyjnie do nowego sezonu – informuje Olaf Ćwierzyński, Koordynator Akademii Piłkarskiej EsKadra.
Drugim ważnym celem była integracja uczestników. W ciągu roku szkolnego zawodnicy nie mają czasu, by się lepiej poznać. Są przywożeni przez rodziców tuż przed zajęciami i odwożeni zaraz po skończonych treningach. A to nie sprzyja nawiązywaniu bliższych kontaktów. Tworzenie dobrych i serdecznych relacji, a czasem nawet – przyjaźni, ma kluczowe znaczenie w budowaniu silnych i mocnych drużyn. Trzeba podkreślić, że nie tylko dzieci powinny być ze sobą zgrane. Trenerzy również potrzebują dobrze znać swoich podopiecznych.
– W mojej ocenie, oba ww. cele zostały w pełni osiągnięte. To ma największe znaczenie w przypadku naszych najstarszych piłkarzy, tj. w wieku 14-15 lat. Oni grają już całkiem na poważnie. Patrząc na obecną formę zawodników, z całą pewnością można powiedzieć, że wszyscy są dobrze przygotowani do nowych rozgrywek. O poziomie każdego z adeptów można mówić osobno. Oczywiście w najlepszej formie są ci, którzy nie robili sobie żadnych wakacji od sportu – zaznacza Michał Kleszczewski, założyciel i prezes zarządu Akademii Piłkarskiej EsKadra.
Z obserwacji trenerów wynika, że większość zawodników samodzielnie trenowała w wolnych dniach, tzn. po zakończeniu roku szkolnego i przed rozpoczęciem obozu. W Miętnem mocnym sprawdzianem dla dzieci były bardzo wysokie temperatury, w których grały. Jak wiadomo, były tam w środku sierpnia, a wtedy było naprawdę upalnie. Co warto podkreślić, EsKadrowicze zdecydowanie lepiej sobie z tym radzili niż ich przeciwnicy.
– Dzieci, które od września do czerwca ostro trenują, w okresie wakacji raczej nie rezygnują ze sportu, bo zwyczajnie rozpiera ich energia. Ale na obozie byli też tacy zawodnicy, którym w lipcu mogło zabraknąć ruchu. Nadrobili zaległości, tylko było im nieco trudniej niż kolegom. W każdej grupie wiekowej zaangażowanie uczestników wyglądało inaczej. Jednak kilka osób wyraźnie wyróżniło się w trakcie tego wyjazdu – podkreśla Olaf Ćwierzyński.
Niektórzy zawodnicy dali z siebie więcej na obozie niż na zajęciach odbywających się w ciągu roku szkolnego. W czasie codziennych spotkań pokazali m.in. większą motywację. W nadchodzącym sezonie takie osoby na pewno dostaną więcej szans do gry w pierwszym składzie. I co istotne, odegrają też ważniejsze role w swoich drużynach.
– Kolejny obóz szykuje się zimą. Gdy znów przybędzie EsKadrowiczów, bo akademia przecież cały czas się powiększa, zorganizujemy co najmniej dwa turnusy. Dzięki temu trenerzy będą mogli poświęcić wystarczą ilość uwagi każdemu zawodnikowi. W przyszłe wakacje chcielibyśmy też podwoić liczbę uczestników. I wtedy na pewno jedna tura nie wystarczy. Trudno przewidzieć teraz dokładny scenariusz wyjazdu, który odbędzie się dopiero latem 2020 roku. Z pewnością kluczową rolę będą miały warunki atmosferyczne – podsumowuje prezes Kleszczewski.
Informacja pochodzi od Zespołu Prasowego AP EsKadra
zespol.prasowy@eskadra.eu